W 2009 roku podczas porodu pojawiły się problemy z wyciągnięciem dziecka. Pomimo próśb kobiety o cesarskie cięcie, dwie położne podjęły decyzję o zastosowaniu tzw. wyciskania płodu. Po porodzie okazało się, że chłopiec doznał porażenia splotu barkowego.
Rodzice dziecka wnieśli pozew po sądu domagając się 240 tys. zadośćuczynienia oraz ponad 5 tys. comiesięcznej renty. W toku sprawy biegli sądowi orzekli, że do niedowładu rączki mogło dojść podczas zastosowania metody porody tzw. wyciskania płodu.
Sąd orzekł, że e zebrane dowodu oraz opinia biegłych świadczą, że personel szpitala dopuścił się nieprawidłowości podczas porodu. stwierdził również, że " istniej prawdopodobny związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy odebraniem porodu a wystąpieniem u dziecka uszczerbku na zdrowiu [...]". Sąd uznał roszczenia rodziców za zasadne. Wyrok nie jest prawomocny. Pełnomocnik szpitala oraz ubezpieczyciel złożyli odwołania.
Dziennik Ubezpieczeniowy 2015-02-26
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz